WOJENKA PODRÓŻUJE

Fuerteventura. Migawki

Dziś zabieram Was na Fuerteventurę, drugą co do wielkości wyspę archipelagu Wysp Kanaryjskich. Miałam wielką przyjemność spędzić tam swój tegoroczny urlop i dzielę się wrażeniami.

Szybka odprawa i lecimy! 😉

Za co pokochałam Fuertę?

  • za turkusową wodę – widać stopy i rybki, a jakże!
  • widoki – takie, że „wow” albo „ach, zrobię zdjęcie, które i tak nie odda tego piękna”, „no dobra, zrobię co najmniej 15 zdjęć”!
  • cudne wschody i zachody słońca – ważne info dla śpiochów, takich jak ja: nie trzeba się poświęcać: wschody są po 7 😉
  • pustynne krajobrazy i suchy klimat (coś jakby Afryka, coś jakby Mars;)
  • plażę Sotavento – zobacz koniecznie TO
  • churro – przepyszny przysmak, czyli słodka konkurencja… chipsów 😉
  • góry i ocean w jednym miejscu
  • niespodzianki (pozdrowienia dla wiewiórek, które wyskakiwały znienacka)
  • Cofete i jej kawowy piasek – poczuj klimat, klikając TUTAJ
  • wiatr – Fuerteventura oznacza „silny wiatr” i to nieodłączny przyjaciel wyspy. Ale ten wiatr jest ożywczy, dobry, kojący. Pierwszego dnia zaskakujący, w kolejnych już niezauważalny i nieodczuwalny 😉 Skutecznie wywiewa zmęczenie i myśli o pracy i innych obowiązkach 😛

Co tu dużo pisać! Chciałabym tam jeszcze kiedyś wrócić, a jak się czegoś bardzo chce…

Nie jest łatwo z kilku gigabajtów zdjęć, wybrać te NAJ. Mam jednak nadzieję, że zaserwowana przeze mnie krótka fotorelacja odda ducha Fuerty i zachęci Was do podróży w tym kierunku!

Lądujemy! 😉

Z pozdrowieniami

M.


Zdjęcia: © Maciej Blachura i Magdalena Wojnowska, fimiki: @Magdalena Wojnowska

5 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *