halo!
Sprawdzam, czy jeszcze umiem:
… ubierać myśli w słowa
… żonglować znaczeniami
… nazywać nienazwane
Mam nadzieję, że tego – jak jazdy na rowerze – się nie zapomina.
Dawno mnie tu nie było.
Zabrakło mi czasu na pisanie, bo życie pisało się szalonym tempem.
Dziś wróciłam do krainy zwanej blogosferą. Zdjęłam tabliczkę „closed” i wietrzę. Wpuszczam powietrze i słowa. Moje, zwyczajne, ułożone pod wpływem chwili.
I nucę sobie:
Przez kolejne grudnie, maje człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje 100 okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W mróz czy w upał, w zimie, w lecie
Szans niedostrzeżonych tyle
I ktoś rację mam, lecz przecież…
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy…
Jeden Komentarz
Maciek
Nareszcie 🙂