-
Empatia nie od rzeczy
W życiu czasem przychodzi taki moment, kiedy trzeba zmierzyć swój poziom empatii wobec… rzeczy, które nas otaczają, i przedmiotów, z których korzystamy. Tak poważnie zastanowić się, jaki jest nasz stosunek także do jedzenia…Czas więc na bardzo krótki psychotest. Proszę liczyć swoje „TAK” i „NIE”. Po co? Nie mam pojęcia, ale przynajmniej poćwiczymy matematykę 😉 Do rzeczy: Czy po praniu łączysz skarpety w pary i nie pozwalasz, by każda leżała (cierpiała!) osobno, niekiedy w innej szufladzie? Czy na co dzień do swoich wiadomości dołączasz świąteczne emotikonki takie jak np. choinka, by dać im do zrozumienia, że są ważne i użyteczne nie tylko od święta? Czy w Tłusty Czwartek jesz więcej niż jednego pączka, bo troszczysz…
-
W szkole życia
„Nieraz czekamy na dobroć…Ale dobrym dla siebie można być od razu” Charlie Mackesy „Chłopiec, kret, lis i koń” Nigdy nie uważałam na lekcjach życia o byciu dobrym dla siebie. Egoizm. Wygoda. Przesada. Tak myślałam i szłam w drugą stronę, zaspokajając potrzeby innych. Dziś mam pewność, że być dobrym dla siebie to najlepszy przepis na szczęśliwe życie. Pozwolić sobie na błędy. Śmiać się ze swoich żartów. Podawać rękę i wyciągać z dołów. Być dla siebie wsparciem. Poklepać się po ramieniu. Trzymać za siebie kciuki. Stawać po swojej stronie. Być dla siebie czułym i wyrozumiałym. Przymknąć oko na niedoskonałości. Cieszyć się ze swoich talentów. Nie porównywać się. Kochać własną miarą. Być z siebie…